Nie mogłem oprzeć się, no, nie mogłem, aby nie dodać taki temat. Dla niewiedzących - pan recenzent Jakub M. zawsze jest czujny, zawsze zjawia się i ocenia filmy choć trochę "skażone" religijnością. Są dwa - a co jedne to lepsze - wytłumaczenia jego gorącej chęci zminusowania takiego filmu (abstrahuję od artyzmu danego filmum z reguły - niestety - niezbyt udanego). Pierwsze - jest genetyczno-społecznie uczulony na wiarę, drugie - szuka w kinie Boga.