Dawno nie wyszedłem z seansu, ale oczy krwawiły od oglądania. Był fragment, gdzie żona wspominając męża płakała, a lektor skomentował to w ten sposób, że płacz za zmarłym utrudnia mu zbawienie. Po chwili okazało się, że ten mąż bił swoją żonę a komentarz w stylu, że nie można mieć zmarłym za złe tego co robili bo to złe dla nich jak i dla tej osoby - utrudnia pobyt w czyśćcu. Tacy ludzie, którzy biją kobiety i robią podobne rzeczy powinny się smażyć w piekle...
To miałeś dobrze, że wyszedłeś ;) ja musiałem wysiedzieć bo i tak na kogoś czekałem.
Też nie dałem rady, tylko ja wyszedłem zaraz po tym, jak usłyszałem, że aborcja to zabijanie dzieci.
Wg ciebie to zapewne "pozbycie się problemu"? Podziękuj swojej mamie, że takiego problemu się nie pozbyła - sądząc po twoim bezdusznym, obecnym podejściu, do życia INNYCH, pewnie gdzieś w skrytości tego żałuje.
Akurat w tym wypadku zgadzam się z mamą. Powiem tak: każdy ma inny system wartości, kobiety, które walczą o prawo do aborcji chcą po prostu mieć szansę bezpiecznego usunięcia ciąży w przypadku, kiedy ich dziecko będzie niezdalne do życia. Aborcja, o którą walczą nie ma być obowiązkiem, a jedynie ich własnym wyborem. Nie narzucam też ludziom, którzy nie są za aborcją poddawania się jej, ponieważ nie o to w tym wszystkim chodzi.
Ale dziecko z zespołem Downa jest zdolne do życia, a większość właśnie z tego powodu była zabijana. Co do przypadków tzw. letalnych, czyli faktycznie niezdolnych do życia, to ma to być rozwiązane nowelizacją ustawy.
A co do wyboru - jaki wybór daje się tym mordowanym dzieciom? Przecież z biologicznego punktu widzenia to są dwa odrębne i równoprawne BYTY ludzkie!!! Jakim prawem jeden człowiek ma decydować o życiu drugiego? Zastanów się nad tym, proszę.
Z tego, co wynika z wykrystalizowanych kilka dni temu postulatów przyszłych madek, to one chyba jednak chcą aborcji na życzenie, a nie tylko w wypadku downa itd.
Aborcja to zabójstwo, tylko nazwę zmienili specjalnie, żeby ludzie myśleli że to zabójstwa nie jest.