.. jak piszą/mówią recenzenci i krytycy? Na forum wypowiadają się głównie fejk konta, oczywiście twierdzące, że film jest zarąbisty.
Ktoś widział, ktoś się wypowie?
Jest zły. Na początku jest seria plansz sponsorów i producentów filmu - ze 20 instytucji dało na ten film kasę, m.in. Grupa Azoty, KGHM, PKP, dwa ministerstwa (obrony i kultury)... Tymczasem film wygląda biednie. W zasadzie dwie lokacje: jakiś dworek zaadaptowany na szpital i... las. Fabuła jest szczątkowa, ale wiadomo było z założeń filmu, że będzie pretekstowa - niemniej jednak niektóre zdarzenia pojawiają się ot tak sobie. Dialogi są strasznie kanciaste i nienaturalne. Niektóre postaci źle obsadzone (niezależnie od poglądów i kreacji własnego wizerunku, Nowakowska pasuje do roli siostry zakonnej jak pięść do nosa, no chyba że mielibyśmy kręcić polską wersję "Zakonnicy w przebraniu"). Nie najgorsze są zdjęcia i muzyka, ale umówmy się, że w tak skromnej produkcji spece od tych elementów nie bardzo mieli pole do popisu.
Celowo abstrahuję od wymowy i przesłania filmu, bo nie chcę, żeby była to krytyka ideologiczna, ale czysto filmowo jest to po prostu kiepskie, nudne i zbyt napuszone filmidło. W ogóle nie bardzo się to nadaje do kina - poziomem przypomina telewizyjnego seryjniaka.
Bardzo dobrze film podsumował dokurobei. Nic dodać, nic ująć. Oczywiście należy odrzucić "lewackie" hejty, bo to taka sama skrajność jak wystawianie "10". Szkoda, zmarnowany potencjał i to przy tyłu sponsorach i mecenasach... A miały być dzieła na miarę Waleczego serca"... :)
Tak jakby Braveheart nie był niczym innym niż komerchą. Choć lubię tą baję ale żaden z tego Barry Lyndon.
Jest bardzo zły. Właśnie oglądam. Niektóre sceny w swej nienaturalnosci są wręcz obrzydliwe. Dopije cole i wychodzę stąd. 2 razy w życiu wyszedłem z kina w trakcie filmu, od 2 lat chodzę na wszystko do kina w Polsce i wyszedłem tylko w tym roku w takich okolicznościach. Raz na filmie o strajkujących dzieciach który nie miał sensu i był Polski a drugi ten film. Masakra
Film bardzo dobry, wzruszający. Nie jest to propaganda kościoła (ani rządu). Nie jest to również biografia - wątek główny stanowi wojna w 1944 i rozterki duchowe księdza. Szczerze polecam.