Podobno sie mówi "Matko Bosko Kożuchowsko"
i za to ją lubię że jest wierząca no w końcu w coś trzeba wierzyć.
Trzeba?,co to za przymus?,czy jakaś ustawa nakazuje mi jako obywatelowi "wierzyć w coś?"
Mnie też ta jej "poboźność" drzaźni :-)
a mnie nie i ja ją oceniam jako aktorkę i jej rolę a jako człowieka mniej